5 września w godzinach popołudniowych mieszkańcy mogli zobaczyć dym unoszący się znad jednego z gospodarstw. Ogień zajął budynek, w którym znajdowały się sprzęty rolnicze – jedyne źródło utrzymania ich właściciela.
Po przybyciu na miejsce jednostki straży pożarnej nie były w stanie dostać się do środka. Paweł Dziedzic, bo tak nazywa się pogorzelec, stracił w pożarze maszyny, które miały mu posłużyć jeszcze w tym roku przy wykonywaniu jesiennych prac polowych. Niektóre z nich były całkiem nowe, zakupione ledwo dwa lata wcześniej. Spłonęły między innymi dwa ciągniki, prasa, koparka dwurzędowa czy rozsiewacz nawozów.
Najbliższa rodzina poszkodowanego postanowiła założyć zbiórkę pieniędzy. Pana Pawła można wesprzeć TUTAJ.
„Najbliżsi, którzy zostali dotknięci tą tragedią prowadzą gospodarstwo rolne od wielu pokoleń, dla nich jest ono nie tylko miejscem pracy, ale również sensem życia. Zróbmy więc wszystko, by mój brat odnalazł na nowo sens swojego życia oraz radość z ciężkiej pracy na roli – pisze w opisie zbiórki Wiesław Dziedzic, brat pogorzelca”.